Krem Orientana drzewo sandałowe i kurkuma



Cześć!

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać krem, który używam od dawna i jestem z niego bardzo zadowolona.

Krem Orientana drzewo sandałowe i kurkuma, bo o nim mowa posiada  Certyfikat Wegetarian oraz Certyfikat Wegetarian i Wegan nadawany przez pozarządową Fundację Viva!

Produkty odpowiednie dla wegan nie są testowane na zwierzętach i nie zawierają substancji odzwierzęcych, a podczas ich produkcji nie ucierpiało żadne zwierzę. Dla mnie to bardzo ważne! 



Polecany jest do cery normalnej, wprawdzie ja mam suchą skórę - nawet bardzo, ale u mnie sprawdza się idealnie. Na początku nieco drażnił mnie zapach taki ciężki, intensywny i mocno orientalny, ale bardzo szybko go polubiłam. Polecam Wam jednak powąchać go przed zakupem, albo najlepiej poprosić o próbkę.

Mimo iż jest polecany na dzień i na noc ja stosuję go zawsze na noc, ale tylko czasami na dzień. Dla mnie jest trochę za ciężki na dzień, poza tym krem potrzebuje chwili czasu, aby się wchłonął, a ja zwykle rano nie mam na to czasu. Chociaż parokrotnie zdarzyło mi się użyć go pod makijaż i byłam zadowolona. Nie rozmazywał się, nie lepił, ani nie napinał skóry. 

Krem pakowany jest w plastikowy słoiczek, który czasami ciężko się otwiera i zamyka, zacina się - i to jest jego jedyny minus. Znajduje się w nim 50 g kremu zabezpieczonego pod aluminiową folią. Zawartość można z łatwością zużyć do samego końca i nie ma problemu z wydobyciem kremu.

Dla mnie jego działanie jest świetne i nie wyobrażam sobie - przynajmniej na razie - rezygnacji z niego. Krem ma zwartą konsystencję, lecz nie jest zbyt gęsty. Jest natomiast bardzo wydajny i potrzeba go na prawdę niewiele, aby posmarować całą twarz. Jednak nie czuć go na buzi - nie zostawia tłustego nieprzyjemnego filmu i nie zapycha.

Zużyłam już kilka słoiczków i mam zamiar kupić następny. Moja skóra jest wyraźniej gładsza, sprężysta, ma dużo mniej przebarwień, jest odżywiona, nawilżona i wcale nie jest już sucha. Zmarszczki są jakby płytsze,a skóra jest oczyszczona i świeża. Czuję, że ten krem działa. Ale pamiętajcie, że tutaj potrzeba systematyczności. Trzeba używać kremu codziennie. Nie da się osiągnąć takiego efektu w jeden dzień. Powinno się wykorzystać przynajmniej jeden słoiczek, żeby mówić o efektach. I tak jest z większością produktów.



A teraz opis producenta:
Naturalny krem do twarzy na bazie masła shea do codziennej pielęgnacji. Może być stosowany zarówno na dzień jak i na noc. Zawiera olejek z drzewa sandałowego i ekstrakt z kurkumy, które dzięki swoim właściwościom odżywiają, nawilżają, ujędrniają i chronią nawet najbardziej wymagającą skórę.

DZIAŁANIE:
-nawilża i regeneruje
-działa kojąco i łagodząco
-niweluje przebarwienia
-chroni przed wpływem szkodliwych czynników środowiska
-działa przeciwzapalnie i bakteriobójczo

Główne składniki to:
KURKUMA
Zwana szafranem indyjskim, szeroko stosowana w medycynie ajurwedyjskiej m. in. do gojenia ran, leczenia trądziku, egzemy i łuszczycy. Popularna jako przyprawa, a także jako naturalny środek pielęgnacyjny. Hinduski przygotowują z kurkumy zmieszanej z wodą maseczki o działaniu odżywczym, wygładzającym i wyrównującym koloryt skóry. W Indiach i Indonezji to roślina święta, opisywana w księgach medycznych około 3000 lat przed Chrystusem pismem klinowym na kamiennych tabliczkach.

MASŁO SHEA
Olej roślinny wytwarzany z nasion drzewa z gatunku Masłosz Parka. Zawiera cztery rodzaje kwasów tłuszczowych, poprawia metabolizm komórek oraz ich samoregenerację, a także wpływa na zwiększenie jędrności i sprężystości skóry.  Jest doskonale przyswajane przez skórę. Masło Shea (Karite) jest popularnym, naturalnym kosmetykiem do pielęgnacji skóry.

SANDAŁOWIEC
Sandałowiec rośnie na suchych obszarach subkontynentu indyjskiego i dostarcza jednego z najcenniejszych olejków w kosmetyce. Olejek sandałowy łagodzi zapalenia skóry, pielęgnuje skórę suchą i odwodnioną. Jest afrodyzjakiem. W Indiach to roślina święta - wierzono, że rytuał wielbienia Śiwy z użyciem drzewa sandałowego,  aloesu kamfory  szfranu prowadzi do osiągnięcia śiwaloki – nieba boga Śiwy.

Kremy nie zawierają szkodliwych substancji chemicznych, nie zawierają niedozwolonych substancji pochodzenia zwierzęcego i nie są testowane na zwierzętach.

A Wy jakich kremów używacie?

1 komentarz:

  1. Z Orientany jeszcze nic nie miałam - jakoś nie jestem przekonana do azjatyckich ziół, mam alergiczną skórę i boję się, że mi zaszkodzą.

    http://www.karminoweusta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Wege Styl , Blogger